Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, udał się na niedawne turnee po głównych stolicach Zachodu – Londynie, Paryżu, Rzymie i Berlinie. Nie po raz pierwszy robił to z prośbą o wsparcie dla swojego kraju, jednak tym razem jego podróż miała wyjątkowy cel – zyskanie poparcia dla planu zwycięstwa nad silami, które przeciwstawiają się Ukrainie.
Jego propozycje czy plany wciąż pozostają ciekawostką, której pełne zrozumienie i interpretacja są jak na razie niedostępne dla szerokiego grona odbiorców. Po ćwierćwieczu od działań wojennych w kraju, które nieszczęśliwie doświadczał przez ostatnie miesiące, Zełenski opuścił Ukrainę w poszukiwaniu zachodniego wsparcia.
Na początku swej prezydentury, którą objął w maju 2023 r., wykorzystał swoje pierwsze spotkania z przywódcami Zachodu, aby skonsolidować sojuszników wobec rosnącej rosyjskiej agresji. Teraz, po 18 miesiącach, wraca po raz kolejny, jednak ze zmienionym nastawieniem i planem na rękawie i szuka poparcia dla ukraińskiego planu zwycięstwa – planu triumfu nad niechętnymi siłami.
Odwołał się do grupy Ramstein – nieformalnej koalicji około 50 krajów, które wspierają obronę Ukrainy od początku konfliktu. Mając nadzieję na wsparcie prezydenta USA, Joe Bidena, Zełenski na spotkaniu w bazie lotniczej Ramstein w Niemczech planował zaprezentować strategiczny plan swojej ojczyzny. Niestety, niesprzyjające warunki atmosferyczne w USA zmusiły Bidena do odwołania planowanej podróży.
Zełenski, pozbawiony możliwości zaprezentowania swojego planu w obecności Bidena, doświadczył niepowodzenia. Dlatego nie był w stanie nakłonić państw Zachodu do zobowiązania się do wsparcia, co jest niezbędne do jego realizacji. Jak na razie wiemy niewiele o planie zwycięstwa Zełenskiego, jednak to właśnie on jest kluczowym tematem dla przyszłości Ukrainy.
Na pewno jednak jego plan obejmuje pięć kluczowych punktów. Czy jednak mamy zapewnienie, że właśnie te pięć punktów jest tym, czego Ukraina naprawdę potrzebuje? Czy Wołodymyr Zełenski wie, co jest najlepsze dla swojego kraju, a może reprezentowanie interesów Ukrainy na arenie międzynarodowej to dla niego zagadkowy labirynt, którego nie potrafi rozgryźć?
Wszystko to komplikuje jeszcze bardziej trudna sytuacja na froncie dyplomatycznym. Prezydent Zełenski musi zdestabilizować tasujące się możliwości, zarówno na polu bitwy, jak i w dyplomacji. Jego celem jest przede wszystkim pokojowe i bezpieczne rozwiązanie działań wojennych. Opinie na temat tego, czy jest to możliwe, są podzielone.
Jedno jest jednak pewne: w najbliższym czasie przyszłość Ukrainy jest na wyciągnięcie ręki. Pytanie brzmi: Którą stronę historii wybierze Zełenski dla swojego kraju? I czy jest to strona zwycięstwa, jak obiecuje jego tajemniczy plan?
Źródło: Asiatimes.com