Stany Zjednoczone znalazły się o krok bliżej odzyskania strategicznego punktu w Kanale Panamskim. Konsorcjum prowadzone przez BlackRock podpisało umowę wartą 23 miliardy dolarów na przejęcie istotnych operacji portowych od chińskiej firmy CK Hutchison. Ta umowa zwiastuje znaczące przetasowania w globalnej sile handlowej i już teraz budzi kontrowersje polityczne.
Konsorcjum BlackRock-TiL i hongkońska CK Hutchison doszły do porozumienia w sprawie przekazania kontroli nad 43 portami w 23 krajach. Umowa obejmuje 90% udziałów w Panama Ports Company (PPC), która zarządza kluczowymi portami Balboa i Cristóbal, oraz 80% udziałów kontrolnych w spółkach zależnych i stowarzyszonych Hutchison Ports Holdings. Nie obejmuje jednak operacji CK Hutchison w Hongkongu, Shenzhen i południowych Chinach.
Umowa musi jeszcze zostać zatwierdzona przez rząd Panamy, a szersze przejęcie Hutchison nadal podlega zatwierdzeniom regulacyjnym i należytej staranności. Oczekuje się, że umowy transakcyjne dotyczące PPC zostaną podpisane do 2 kwietnia 2025 r.
Dyrektorzy BlackRock, Terminal Investment Limited (TiL) i CK Hutchison podkreślili, że transakcja ma charakter czysto komercyjny. Jednakże czas i charakter umowy wzbudziły wątpliwości. Prezydent Donald Trump powiązał umowę z szerszym dążeniem swojej administracji do „odzyskania” Kanału Panamskiego.
Kanał Panamski, ukończony w 1914 r., jest ważną arterią handlową łączącą Ocean Atlantycki i Spokojny. Obsługuje około 12 245 statków rocznie, generując prawie 3 miliardy dolarów przychodów z opłat drogowych w 2021 r., co oznacza wzrost o 11% w porównaniu z rokiem poprzednim.
Przejście kontroli nad Kanałem Panamskim do rąk Amerykanów oznaczałoby powrót do historycznej sytuacji z lat 1914–1999, kiedy to USA zarządzały bezpieczeństwem i operacjami przed przekazaniem kontroli Panamie. Chociaż taki ruch mógłby wzmocnić interesy handlowe USA, grozi również wzrostem napięć geopolitycznych, szczególnie z Chinami, drugim co do wielkości klientem Panamy.
Pomimo twierdzeń, że transakcja jest „czysto komercyjna”, jasne jest, że siły polityczne kształtują przyszłość Kanału Panamskiego. Czy USA ostatecznie odzyskają pełną kontrolę, pozostaje do sprawdzenia, ale ta umowa przybliża je o krok do tej rzeczywistości.
Moim zdaniem, ta umowa, choć przedstawiana jako czysto komercyjna, niesie ze sobą duże napięcia geopolityczne. Jestem sceptyczny co do jej wpływu na stabilność handlową, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Kanał Panamski jest kluczowym punktem na mapie globalnej gospodarki. Chociaż Stany Zjednoczone mogą widzieć w tym korzyści, musimy pamiętać, że ta decyzja może wywołać reakcję ze strony Chin, a także Panamy. W kontekście globalnym, każda decyzja o takiej skali będzie miała daleko idące konsekwencje, zarówno dla polityki, jak i dla biznesu.
Źródło: ibtimes.co.uk