Według niepotwierdzonych doniesień, Disney miał stracić około 1,7 miliona subskrybentów po tymczasowym zawieszeniu emisji programu „Jimmy Kimmel Live”. Kontrowersyjny monolog prowadzącego wywołał oburzenie w mediach społecznościowych, co skutkowało masowym anulowaniem subskrypcji.
Zarówno Disney+, Hulu, jak i ESPN+ miały odczuć skutki tej decyzji. Informacje o utracie 1,7 miliona subskrybentów w ciągu tygodnia od zawieszenia programu Kimmela rozprzestrzeniły się po sieci. Wskazała na to dziennikarka Marisa Kabas, która opublikowała te dane na platformie społecznościowej Bluesky. Jej post szybko zyskał na popularności, wywołując ożywioną debatę.
Użytkownicy mediów społecznościowych i TikToka publikowali zrzuty ekranu potwierdzające anulowanie subskrypcji i wzywali innych do bojkotu. Niemniej jednak, Disney nie potwierdził tych informacji. Firma nie opublikowała oficjalnych danych dotyczących liczby subskrybentów ani nie skomentowała doniesień o masowych rezygnacjach.
Analitycy ostrzegają, że podane liczby są niezweryfikowane. Disney nie wydał oficjalnego oświadczenia potwierdzającego lub zaprzeczającego tym danym. Nie przedstawiono również szczegółowego podziału na poszczególne platformy streamingowe. Obserwatorzy branży zauważają, że nie jest jasne, ile z anulowanych subskrypcji można bezpośrednio przypisać kontrowersjom związanym z programem Kimmela.
Moim zdaniem, choć doniesienia o utracie 1,7 miliona subskrybentów przez Disney są zdecydowanie alarmujące, należy pamiętać, że są to niepotwierdzone informacje. Brak oficjalnego oświadczenia ze strony firmy i niejasność co do bezpośredniego wpływu kontrowersji związanych z programem Kimmel na te liczby powinny skłonić nas do zachowania ostrożności. W świecie mediów społecznościowych, gdzie informacje rozprzestrzeniają się z prędkością światła, łatwo jest dać się ponieść emocjom. Jako profesjonaliści, powinniśmy jednak zawsze szukać potwierdzonych danych i analizować sytuację z różnych perspektyw, zanim wyciągniemy jakiekolwiek wnioski.
Źródło: ibtimes.co.uk